Baterii nie tyle szkodzi częstsze lub rzadsze ładowanie co warunki jej użytkowania, również poza ładowaniem. A konkretnie temperatura i baterii i otoczenia. Po osiągnięciu granicy 90% poziomu naładowania proces zwalnia i ze względu na rosnący opór wewnętrzny ogniwa potrafi powstawać wyższa tempetatura szkodliwa dla żywotności. Nie raz obserwowałem na końcowym etapie (po 90%) grzanie się ogniwa. Z obserwacji, ładowanie indukcyjne potrafi temperaturę podnieść względem ładowania po kablu podobną mocą (proces indukcji dodatkowo generuje temperaturę - straty mocy wynikające ze nie 100% sprawności indukcji).
Nie jest to jednak regułą, czasami grzanie się baterii jest niższe. Nie ma twardej granicy od kiedy bateria jest użytkowana (w tym ładowana) nieoptymalnie, mówi się że 35C-40C już nie jest tak optymalne jak ok 30C (trudne do utrzymania przy ciągłym ładowaniu przez np. 2h). W końcu trzymając długo telefon w dłoni czy w kieszeni nagrzewa się on od naszego ciała do ok. 36 stopni. Oczywiście w toku życia telefonu spadek pojemności z tytułu temperatury może pozostać również niezauważalny, bez porównania z identycznym modelem użytkowanym w odrębny sposób. Moim zdaniem ta opcja jest głównie polityczna (bo inni taką mają) ale może być trochę związana z redukcją ryzyka powstawania wyższej temperatury w obrębie baterii. Głównie by nie kazać użytkownikom kontrolować temperatury procesu ładowania a jedynie pozbyć się etapu ze zwiększonym oporem wewnętrzym baterii i temperaturą jaki on tworzy.
Co do warunków użytkowania
zob. komentarze z wątku S20, reguła jest taka sama:
https://eu.community.samsung.com/t5/seria-galaxy-s20/dbanie-o-baterię/td-p/4637583Życzę cyklu życia dłuższego niż dwa lata. Bez znaczenia czy 100% czy 85% i jak często, chyba że przekraczamy warunki, bateria się regularnie przegrzewa powyżej 85% itd - wtedy może pomóc. Słowami mechanika: jeździć, obserwować.