Witam szanownych szczęśliwych posiadaczy QLED jak w moim przypadku 65Q7. Zakupu dokonałem latem 2017 i wszystko było super, ale.... z niewiadomych mi powodów przy dolnej krawędzi ramki pojawiły się 2-5 cm uszkodzenia przypominające jakby odklejanie od spodu szyby ekranu czy matrycy. Oczywiście zgłosiłem usterkę gwarancyjną, i tu zapewne dla wielu mało zaskakująca informacja - opinia serwisu uszkodzenie mechaniczne. Jak twierdzi ekspert który faktycznie pojawił się u mnie w domu (po mojej ostrej interwencji oczywiście, bo serwis online odrzucił moje wezwanie i postraszył, że jak się uprę to przyjedzie serwis, ale w przypadku jeśli to z mojej winy poniosę koszty!!) potwierdza taką dziagnozę. Wybaczcie, ale tej osoby raczej nie nazwoałbym ekspertem, skoro wiedząc że przyjeżdza do Q7 telefonicznie uprzednio powiadamia mnie, ze będzie po to aby sprawdzić jaki typ obudowy ma zamówić. Super było jego ździwienie gdy okazało się ze tak naprawdę w tym modelu nie ma standardowej obudowy, więc nie ma co pękać i nic nie może być w ten sposób naprawione. Stąd pytanie, CZY TO EKSPERT, czy badacz uczący się o modelu TV u klienta. ZGROZA.
Oczywiście walczę dalej, wysyłam kolejne zgłoszenia, reklamacje i .... czekam do 14 dni na odpowiedź. Ciekawe co tym razem stwierdzą, na odległość, na podstawie przesłanych 4 fotografii!!!.
Nadmieniam, że TV wisi od nowości i nikt go nie tyka, no bo po co? W gwoli ścisłości stwierdzono (rzeczony ekspert), że mechanicznie uszkodziłem powłokę antyrefleksyjną. Konia z rzędem temu komu uda się to zrobić w taki sposób !!, bo ja nie mam pojęcia jak? , Może uda się czarodziejom z Samsunga???
