problem pojawił się znikąd - prake mam ponad 2 lata i wszystko było dobrze. Nagle zwykłe pranie, otwieram szufladę a ta woda po sam brzeg w komorze na płyn do płukania. To normalne ze po skończonym cyklu zostaje tam maciupeńka ilość wody, ale nie tak, że cała przegroda jest w wodzie która wręcz się wylewa.
Aby uprzedzić - pralka jest wypoziomowana, szuflada czysta bo przed wystąpieniem tego problemu czyściłam dokładnie i szufladę i deszczownice z góry. Myślałam, że ok, może taki wybryk jednorazowy - nie, kolejne pranie i to samo. Nie jest to normalne bo przed dwa lata nic sie nie działo.
proszę o rady - nie wiem czy mam siłę sprawdzać syfony itp - bo na pralce jest suszarka, łazienka jest bardzo wąska i wysuwanie tego jest utrapienstwem.
czy np. Puszczenie pralki na 90stopni z jakimś płynem do czyszczenia pralek może pomóc? Może coś się zatkało…, ale no nie możliwe, bo pranie przed tym zajściem wszystko normalnie ładnie odprowadziło wodę.
