Witam,
kupiłem lodówkę RB33J3420WW i mam małą zagwozdkę, a w zasadzie to dwie. Jest to moja pierwsza lodówka typu No Frost. Kupiona w Media Expert, zamówiona nowa, nie wzięta z wystawy sklepowej.
Przy dostarczeniu przez monterów dostałem od nich informację, żeby postała przez 4 godziny zanim ją uruchomię. Tak też zrobiłem.
Po upływie tego czasu podłączyłem do prądu i lodówka zaczęła działać. Oczywiście rozumiałem, że lodówka trochę będzie działać głośno, bo trochę potrwa zanim się schłodzi do zadanej temperatury. I tak od wieczora "szła" sobie do następnego dnia do godzin okołopołudniowych, a kiedy wróciłem z pracy była już cisza.
Kiedy natomiast otwarłem lodówkę i zamknąłem, znowu się "uruchomiła" i znowu "szła" przez co najmniej kilka godzin (kiedy poszedłem spać jeszcze hałasowała, dopiero rano była cisza).
Czy to normalne, że ona tak pracuje? Poprzednie lodówki uruchamiały się na kilka minut, po czy była cisza przez jakiś czas, a ta jak się uruchomi to na kilka godzin.
Drugą zagwozdkę stanowi szron w zamrażalniku. Czy to może być wina wsadzenia rozmrożonych produktów? W którymś worku mogła gdzieś być woda po rozmrożeniu.
Z góry dzięki za ewentualne porady.
Pozdrawiam.
